wtorek, 2 lipca 2013

Two.


Justin , bo tak na niego mówił ten chłopak za mną , stał tak strasznie blisko mnie jak nigdy jeszcze żaden chłopak . Mimo tego że trochę się go bałam , rozpływałam się gdy patrzyłam w te piękne brązowe oczy . Dlaczego akurat koło mnie stał ? A nie koło jednej z moich koleżanek? Gdy się odwróciłam Lei i Neveh nie było , czy one mnie tu zostawiły na pastwę losu ?
-Widzisz mała , te twoje koleżanki uciekły , głupie suki - warknął - ty też już powinnaś iść , nie przychodź tu więcej , bo coś ci się może stać - odsunął się ode mnie i podbiegł do chłopaków i odeszli. Najchętniej to bym przepłynęła tą rzekę teraz wpław , żeby nie zostać w tym miejscu ani sekundy dłużej. Zostałam sama , ale nie miałam za miru tu zostawać , biegłam jak najszybciej potrafiłam , mijałam ludzi na moście , którzy na mnie patrzyli jak bym miała coś na twarzy. Na końcu mostu stały Lea i Neveh , suki.
-Dzięki że mnie tam zostawiłyście , na prawdę wilke dzięki.
-Też się bałyśmy ! - krzyknęła Lea
-Ja się w to nie mieszam , więcej tam nie pójdę , przepraszam , musze odpocząć - powiedziała Neveh i odwróciła się i poszła przed siebie.
-Chodź Viv pójdziemy do parku , musimy ochłonąć - Lea mnie uspokajała
Ruszyłyśmy w stronę parku.
Justin
Ta blondynka miała coś w sobie , co mnie do niej przyciągało *stary co ty gadasz , nawet nie wiesz jak ona ma na imię * mówił głos w mojej głowie. Leżąc na łóżku ze słuchawkami na uszach rozmyślałem nad moim dzisiejszym dniem , z rozmyśleń wyrwała mnie moja siostra.
-Justin ! Mama kupiła nowe płatki - wpadła do pokoju z wielką miską płatek - są pyszne.
-Jazzy wyjdź , nigdy nie pukasz !
Jazzy odwróciła się i ze smutna miną wyszła z pokoju.
-Nie , chodź tu ! Dasz mi trochę ?
-Tylko troszkę.
Wziąłem łyżkę i zjadłem trochę płatków.
-Jus to największe trochę jakie widziałam ! Oddaj.
Chciałem wziąść jeszcze trochę.
-Jusy naplułam na łyżkę. - Jęknęła. (Fu)
Jazzy wyszła z pokoju z uśmiechem na ustach , a ja nadal rozmyślałem nad moim życiem .

Viv
W parku rozmawialiśmy o tym co dzieje się po drugiej stronie rzeki w naszym mieście. Jak namyśl tego wydarzenia uśmiechałam się . Tak uśmiechałam a powinno być na odwrót , gdy przypominał mi się widok tych pięknych brązowych oczu , czułam jak się rozpływam. Mimo tego co się stało żeby ujrzeć go jeszcze raz poszła bym w to okropne miejsce.
-Ziemia do Viv - usłyszałam głos mojej przyjaciółki który wyrwał mnie z zamyślenia .
-Przepraszam Lea , ja tylko... no wiesz myślałam o tym co się dzisiaj stało - powiedziałam.
-Huh , nie myśl o ty , hej mam pomysł- wstała i klasnęła w dłonie - idziemy jutro na imprezę !
-Lea , wiesz jacy są moi rodzice - powiedziałam ze smutkiem.
-Powiesz im że śpisz u mnie , a jutro mojej mamy nie ma bo idzie na urodziny do jakiejś tam swojej koleżanki , no chodź !! - błagała mnie
-No dobra zobaczę co się da zrobić - posłałam jej uśmiech. - a teraz chodź do domu bo robi się ciemno.
-Tak , masz rację.
Wstałyśmy z ławki , pożegnałyśmy się i odeszłyśmy każda w swoją stronę.
-Zadzwonię jutro ok. 15 - krzyknęła z oddali Lea , na co pomachałam tylko głową.
Te piękne brązowe oczy , ten zapach mieszanka piwa , papierosów i perfum , ah i te mięśnie. Zaraz zaraz czemu ja o ty w ogóle myślę ? -Viv ten chłopak nie jest dla ciebie i widziałaś go tylko raz - powiedział głos w mojej głowie. Moim oczą ukazał się mój dom , który był beżowy i miał stare , drewniane okna. Wbiegłam po schodkach i otworzyłam drzwi które trochę zaskrzypiały.
-I jak było ? - przywitał mnie głos mamy.
-Niesamowicie - uśmiechnęłam się - pójdę do siebie bo jestem zmęczona , dobranoc mamo. - już byłam na schodach.
-Dobranoc córciu - krzyknęła mama wychylając głowę lekko w moją stronę.
Weszłam do pokoju i padłam na łóżko , patrząc w sufit usłyszałam dźwięk esemesa.


Od : Lea


Wiem już gdzie jutro pójdziemy . Słyszałam że chodzą tam na prawdę przystojni faceci.
Przystojni faceci ? Nie pytajcie o kim pomyślałam .
 
________________________________________________________________________________
 
Mamy rozdział 2. Wiem wiem na razie mało Justina ale w następnym będzie go o wile więcej. Jeśli wam się podobał rozdział zostawcie po sobie znak w postaci komentarza , będzie mi bardzo miło.
 ask : Ask.fm/IambecauseIam
Kocham was <3

2 komentarze:

  1. superdupercute . *____* informuj mnie @belieberka115 . jejku nie mogę się doczekać nn . *.* #muchlove

    OdpowiedzUsuń
  2. Super opowiadanie, ale trochę krótkie, mam nadzieję że nie przestaniesz pisać go i że reszta rozdziałów będzie trochę dłuższa. :) :) :) :) :) :)

    OdpowiedzUsuń